Wiele się spodziewałem po koncercie Guano Apes. Zakładałem, że będzie to, obok Korna, najlepsza sztuka na tegorocznych Ursynaliach. Cóż, delikatnie mówiąc lekko się rozczarowałem. Pomijam fakt, że koncert zaczął się z dużym opóźnieniem, spowodowanym (mam nadzieję, że chwilową) niedyspozycją umysłową jednego z technicznych, który za cholerę nie potrafił podłączyć gitary. Koncert był po prostu słaby. Spodziewałem się wulkanu energii, dostałem zaledwie poprawnie odegrany set, i to w dodatku słabo nagłośniony. I tylko Sandra piękna jak przed laty.
1 komentarz:
ja się wiele po ich występie nie spodziewałam, ale myślałam, że będzie lepiej niż było,a rzeczywiście było słabo, pomijając nagłośnienie( nota bene nie tylko w trakcie ich występu pozostawiało wiele do życzenia) brakowało 'chemii', którą dało się wyczuć w czasie występów innych artystów
BTW świetne zdjęcia :)
Prześlij komentarz